Zapisz się. Zrób sobie dobrą kawę. I chodź poczytać, bo będzie ciekawie.

Najnowsze obrazy

Szczęście

350 zł

Wdzięczność

300 zł

Spokój

350 zł

Radość

300 zł

Ola Budzyńska

Od 2006 roku prowadzę swój biznes. Założyłam jedną firmę, potem drugą i trzecią. Moje firmy generowały miliony, a ja zatrudniałam kilkudziesięcio-osobowy zespół ludzi.

A potem zachorowałam na depresję, do tego przypętało się wypalenie zawodowe i wszystko runęło jak domek z kart.

Dzisiaj walczę o swoje zdrowie; leczę się, maluję obrazy, uprawiam ogród i żyję.

Wyszłam ze świata wielkiego biznesu i nie chcę nigdy do niego wracać.

Razem z rodziną wyniosłam się na kaszubską wieś i wywiady, podcasty, live’y, webinary i cały ten splendor biznesu online zamieniłam na uprawianie ogórków i malowanie obrazów w mojej pracowni.

Pracownia Budzyńskiej

Witaj w mojej Pracowni. Tu się maluje, uprawia ogród, hoduje rośliny i biega boso po łące.

Tu się tworzy, bawi, eksperymentuje i kreuje, bez oceniania, krytyki i strachu, że coś się nie uda.

Tutaj kreatywność jest dobrą zabawą, a nie wyścigiem o lepsze pomysły.

Pracownia to miejsce, w którym nic nie trzeba. Ale wszystko można.

Opinie o newsletterze:

Paulina:

„Widzę, że dotarł do mnie mail od jednej z najbliższych mi kobiet internetów. Robię kawę, biorę pół godziny wolnego od świata, siadam i czytam. I czytam. I czytam. A potem myślę. Myślę. I myślę. Bo newsletter Budzyńskiej nie jest krótkim listem do przeczytania w międzyczasie. To jest list prawdziwy. Głęboki. Szczery. Coś jakby Twoja kumpela właśnie postanowiła się przed Tobą otworzyć. Na to musisz mieć przestrzeń, spokojną głowę i chwilę na pobycie w temacie. Zatem siadasz, czytasz u przemyśliwujesz. Masz okazję pobyć w autentyczności, poznać inną perspektywę i może lekko zmienić swoją. Masz okazję utulić autorkę w duchu, ucieszyć się z jej małych i wielkich sukcesów, zajarać nowymi pomysłami. I zobaczyć kilka fajnych zdjęć. :) Nie czytam tego newslettera jak powieść. Gdy go czytam, mam czasami wrażenie, że siedzę obok niej na kawie i rozmawiam o życiu. A takie rozmowy uwielbiam najbardziej, więc ten Newsletter jest absolutnie moim najulubieńszym. Polecam każdej i każdemu, kto ma ochotę wejść w trochę głębszy świat i pobyć w nim razem z Budzyńską. :)”

Gosia:

„Ola w swoim newsletterze zaprasza nas do swojego życia. Na własnych zasadach, pokazując to co chce i tak, jak chce. Jaki jest tego efekt? Newsletter czyta się niczym życiową powieść w odcinkach. Każdy odcinek jest długo wyczekiwany, a kiedy w końcu się pojawi ciężko się od niego oderwać. Szczery do bólu i prawdziwy. Ola dzieli się z nami swoimi lekcjami, wnioskami, doświadczeniami - tymi miłymi, ale też tymi trudnymi. Nie ma w nim lukrowania rzeczywistości, ani używania filtrów. Czy to przytłacza? W żadnym razie! Te newslettery, to moc inspiracji do przemyśleń, przyjrzenia się swojemu życiu, tematom zawodowym, do zatrzymania się i do odetchnięcia w zielonym otoczeniu (kto czyta, ten wie ;p). Ola pisze tak po ludzku, tak od serca i z tego, co jej w duszy zagra. W morzu newsletterów, jest to prawdziwa perełka - newsletter, który jest wartościowy, dojrzały, taki, na który się czeka!”

Marta:

„Ten newsletter to jeden z moich ulubionych fragmentów internetu. Na każdy kolejny list czekam z niecierpliwością. Właśnie tak, „list”. Bo to nie jest po prostu jakiś mail z aktualizacją typu „co nowego”. To jest osobiste, konkretne, bez lukru i owijania w bawełnę. W każdej wiadomości dostaję historię realnego życia kobiety, która coś tworzy od zera, inspiruje i dzieli się wiedzą i żyje, tak jak każdy z nas. Jest tam cała prawda, wzloty i upadki, dni dobre i złe, informacje o planach i marzeniach, piękne widoki, zdjęcia piesków, więcej zdjęć piesków i reklamy dobrych produktów - wprost, żeby nikt nie miał wątpliwości, co jest czym. W świecie, gdzie coraz trudniej odróżnić realny świat od kreacji, newsletter Oli jest jak (uwaga patos) powiew świeżej bryzy.”